środa, 5 grudnia 2012

Rozdział 11

Rozdział 11

   Peam (Dla tych którzy nie odróżniają: To jest ta która jest od początku na Hawajach i ma niebieskie oczy :D):

   Ten dzień jest strasznie męczący, a raczej nudny. Jest już po południu, a my wciąż siedzimy w pokoju. Z resztą chyba jak wszyscy. Jest niesamowity skwar i nikomu się nie

chce wychodzić spalić. Razem z Neave czekamy aż zrobi się ciemno, aby wyjść na zewnątrz.
 -Co robimy?- Jęknęła siostra.
 -Nie wiem... nie ma co robić- Obie leżałyśmy na swoich łóżkach. Ja wpatrywałam się w sufit, a ona leżała twarzą w poduszce. Długą cisze przerwało pukanie do drzwi. Od

razy podniosłyśmy głowy do góry i spojrzałyśmy po sobie.
 -Kto to może być?- Neave. Nagle zaświtało mi, że Sam miała mi przynieść mój krem, który jej pożyczyłam.
 -To pewnie Sami, otworze. Otwarte!- Klamka się wcisnęła i do pokoju weszło pięć meeeeega ciach! Znaczy czterech, piąty to mój super braciszek. One Direction stało w progu

i spojrzało na mnie, gdyż leżałam bliżej drzwi. Podniosłam się na łokciach i obejrzałam na dziewczynę obok, która miała znowu twarz w poduszce. Usiadłam i wróciłam

wzrokiem do chłopaków. Wyraźnie wskazywałam głową na drugie łóżko, bo z ich min wnioskowałam że nie są zdecydowani czy jestem Peam czy Neave.
   Cicho na palcach Niall podszedł w głąb pokoju i staną nad siostrą po czym nie mogą inaczej tego nazwać... walną się na nią.
  -AA! Peam! Złaź grubasie!- Wrzeszczała- Ile ty ostatnio utyłaś?! Z 20 kilo?!
 -EJJ! To nie ja!- Wrzasnęłam- I nie jestem taka gruba!
 -Ja też nie!- Wrzasną z ironią blondas leżący na duszącym się ciele Nev, która w momencie przestała się ruszać. Spojrzała nad siebie i spotkała się z twarzą winowajcy.


Neave (Tak która poleciała do NY i spotkała się już z chłopakami xD)

   Jak nie Peam to kto? Nagle usłyszałam ciepły i rozbawiony głos brata. Spojrzałam nad siebie i zobaczyłam go. Od razu zwaliłam z siebie to cielsko.
 -ZWARIOWAŁEŚ?! - Wrzasnęłam i skapnęłam się, że nie tylko on tu stoi- Skąd wiedziałeś gdzie jestem! I, że w ogóle tu jestem?!- Spojrzałam się na Zayna stojącego z boku, ale

podniósł ręce w geście obronnym.
 -Po pierwsze, Od rodziców. Po drugie, to bolało!- Staną przede mną i zaraz się uśmiechną biorąc mnie w bardzo, baaardzo mocny uścisk.
 -Spadaj- Odepchnęłam go ale bezskutecznie więc zostałam przytulana aż sam mnie nie puścił.
 -Nie gniewasz się już?- Spytał słodkim  głosem. Chciałam odpowiedzieć, że tak, ale coś we mnie drgnęło i powiedziało że Malik miał racje wtedy w łazience.
 -Nie- westchnęłam.
 -To gdzie idziemy dziś wieczorem?- Podszedł do mnie Louis i objął jednym ramieniem a drugim Nialla. Szybko je zdjęłam.
 -Ja nigdzie nie idę. Umówiłam się już- Może spotkanie z Joshem jednak nie była taka zła skoro uratowała mnie przed spędzeniem czasu z wariatami ( I jednym, którego wciąż

się obawiam?)
 - Z KIM!!?- Wrzasnęła już podjarana Peam.
 -Z Joshem- Powiedziałam zgodnie z prawdą.
 -CO?!O nie! - Sprzeciwiła się. Przewróciłam oczami.
 -Mogę cię na stronę?- Popatrzyłam na Malika jak na idiotę, ale się zgodziłam. Wszyscy się za nami obejrzeli jak wychodziliśmy na balkon.


    -Czego?- Zaptytałam prosto z mostu.
 -Chciałem cię jeszcze raz przeprosić.
 -Tak? I właśnie teraz ci się na to zebrało? Widać, że jesteś zwykłym kłamcą.
 -Mogę cię o coś zapytać?
 -No?
 -Co się... ym, znaczy co ci się stało. Jak wychodziłaś byłaś... taka inna, dziwna. Słaba. Przepraszam jeżeli to co ci mówiłem przeraziło cię- Spięłam się na to wspomnienie.
 -Nic mi się nie stało. Poza tym nie musisz się tym interesować. To moja sprawa.
 -CO?! Twoja?! Przecież to na pewno przeze mnie! I jeśli cię przepraszam mogłabyś to przyjąć i zrozumieć! Że nie zrobiłem tego celowo!  Wkurwiłaś mnie i to był zwykły

impuls!
 -To mógłbyś nad sobą panować! Teraz też tylko wrzeszczysz!
 -Ty zaczęłaś z tą swoją gadką, że nie chcesz moich przep...
 -Nie powiedziałam tak!
 -Jesteś wredną suką!- Zamilkłam.
 -To że dla kogoś jesteś obojętny nie znaczy, że jest suką- skończyłam. Miał znowu gniew na twarzy- Denerwujesz się bez powodu i nie myślisz nad tym co robisz i mówisz.
 -Nie oceniaj mnie-warkną
 -Mówie tylko to co widze-syknęłam. Wyglądało to jakbyśmy chcięli się zabić- Jesteś żałosny- dodałam.
 -Lepiej żebyśmy skończyli rozmowe- zaciskał szczęki.
 -Masz racje. To dla mojego zdrowia i bezpieczeństwa.
 -Uwierz, że tak. Oszczędze sobie nerwa na takiego szczyla jak ty- Nie przestawał patrzeć mi w oczy.
 -Jesteś zwykłym dupkiem!
 -Uwierz, że nie jestem pierwszy i nie ostatni!
 -Co się tu dzieje?!- Krzykną ktoś obok. Obróciliśmy się ku niemu. Był to Harry. Spiorunowałam go wzrokiem i usłyszałam przy uchu cichy szept.
 -Złośnica... Baw się dobrze ze swoim nowym kolegą dziś w nocy... suczko- Pokręciłam głową i trzymając łzy w ciele znowu napełnionym strachem wyminęłam lokowatego.

Wzięłam swoją torbę i wzięłam w nią rzeczy na basen oraz ubrania na zmianę.
 -O czym gadaliście?- Niall.
 -Twój przyjaciel to walony chuj- Wyszłam trzaskając drzwiami. Czemu on mi to robi? Już drugi raz doprowadził mnie do tego, że jestem gotowa się schować, płakać i... po

prostu się boje. Jak najszybciej doszłam do pokoju do którego zmierzałam.
 
   Lekko zapukałam a po chwili otworzył mi drzwi chłopak.
 -Hej Josh. Idziemy na basen?
 -Yy... nie uważasz, że jest za gorąco? Nie chce mi się, ale może wejdziesz?- Skinęłam głową i bez sprzeciwiania się podążyłam do pokoju, w którym siedział również Jason- To

co może jakiś film?...

Jason:

Josh:
(wybaczcie ale nie mogłam znaleźć właściwego zdj. Jeszcze na pewno go wstawie w innym zdj. :D)

__________________________________________________
Więc oto kolejny rozdział. Podoba wam sie? Komentujcie <3





5 komentarzy:

  1. Ooo i to bardzo się podobaa ... <3
    Mam nadzieje że szybko dodasz następny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałaś kreatywny komentarz to będziesz go miała .Pi pierwsze rozdział mi się podobał 2.Jakoś Zayn mi nie pasuje na takiego dupka (w twoim blogu ) 3.Już rozpoznaje siostry 4.Po proszę dłuższe rozdział 5.Czyta się lekko
    6.Uwielbiam ale i tak jest Foszek 7.Czekam na następny rozdział , a i może opisz jakąś dobrą sytuację u sb naczytam się smutnych zdarzeń .

    OdpowiedzUsuń
  3. Jfnfkfnfhbxhbsjbv! Pięknie miszczu :D Aaa! A wpadniesz na mój nowyy? Nie wiem kiedy pierwszy rozdział ale prolożek już jest :D
    http://forwhatyoudidtome.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. super jak zawsze ♥
    zastanawia mnie czy Neave i Zayn się pogodzą :3
    Jasona i Josha wyobrażałam sobie trochę ... dojrzalszych :D ale uwzględniam fakt , że nie znalazłaś właściwego zdjęcia . czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  5. za to że wymuszasz ode mnie komentarz napiszę tylko że to było FAJNE. taki tam foch xd

    OdpowiedzUsuń