środa, 12 grudnia 2012

Rozdział 14

**Perspektywa Peam**


   Obie stałyśmy w pokoju opiekunów jak na baczność. Ja byłam chociaż ogarnięta, omijając trochę zelektryzowane włosy. Ale Neave to laska pierwsza klasa. I jeszcze w dodatku miała na sobie króciutkie spodenki ledwo zakrywające tyłek  dużą koszulkę. Jej typowa piżama.  Pan Mccalister odezwał się pierwszy.
 -Powinnyście dostać niezłe wciry za budzenie całego hotelu!- Wydarł się.
 -Nie mało brakowało, a by obsługa przychodziła i nie tylko wy byście dostały ochrzan!- Stałyśmy jak pałągi ze spuszczonymi głowami tłumiące śmiech.
 -Przepraszam?...- Odezwała się cicho Neave podnosząc lekko rękę dając znak, że chce się o coś zapytać. 3 Pary oczu spojrzało na nią groźnie- Mogę te kapcie?- Wskazała na wełniane ciapy w przedpokoju. Myślałam,m że wybuchnę śmiechem- Zimno mi w stopy- dodała. Ci zdawali się załamani, ich wzrok i wyraz twarzy to zdradzał. Pozwolili jej a ona szybko je nałożyła i wróciła na miejsce. Cały czas chichocząc stałyśmy przed nimi słuchając o naszym niedorzecznym zachowaniu.
 -Myślałam, że jesteście grzeczne i ułożone jednak myliłam się- Powiedziała starsza kobea. Westchnęłam. Jeden wybryk zmienia całkowicie o nas zdanie. Super- I zaraz przychodzi zabrać was brat, rozmawiałem z waszym ojcem i wyraził na to zgodę- Zakończył szef taty. Czy tylko ja dopiero wczoraj się o tym dowiedziałam? Zgaduję, że to właśnie dzięki kasie udało im się nas stąd szybko wypisać. Nagle rozległo się pukanie- Proszę- odezwał się właściciel pokoju.
 -Chciałem powiadomić, że za- Blondyn spojrzał na nas ze zdziwieniem- Jakąś godzinę zabieram je- wskazał na nas.
 -Wejdź proszę- niepewnie podszedł do nas.
 -Coś się stało? Nie sądziłem, że je tu spotkam- Mówił z uśmiechem- Co zrobiłyście?
 -TO ONA!- Wskazałyśmy na siebie- ŻE JA?! TO TY ŚWINIO/WIEPRZU! PRZESTAŃ POWTARZAĆ! YYYYY!!!!!- Założyłyśmy ręce na piersi i za chwile usłyszałyśmy śmiech brata.
 -Z czego tak rżysz co?- Neave.
 -Z was. Mówiłem wam, że was kocham?
 -Nie- Odpowiedziałyśmy znowu równo piorunując się wzrokiem.
 -To to mówię. Więcc... czemu tu stoicie? A ty w dodatku w sexi piżamce?
 -SPADAJ!- Warknęła. Sama powiem, że jak na rano wyglądała nieźle. Szef ojca co chwila na nią zerkał. A jak szła po te kapcie to nie mógł się oprzeć i lampił się na jej tyłek tak, że zaraz gały prawie mu wywaliło! Ehh... Lepiej dla mnie, jeszcze jej to wspomnę. Tak, jestem wredna, ale takie już jesteśmy. Jedna drugą wkurza i gasi. Rola rodzeństwa zwłaszcza tak pojebanego jak nasza trójka. Wpadł mi na myśl pewien pomysł. Po co mam odkładać to zawstydzanie? Teraz jest będzie fajniej!
 -No co Neave. Na serio sexi i pan na pewno też tak uważa nieprawdaż?- Wskazałam na właściwego mężczyznę. Walną buraka takiego, że nie mało się zlałam!
 -yyy.... tak. Znaczy nie. Znaczy ładnie wygląda- Jąkał się. Dostałam z łokcia od uśmiechniętej siostry.
 -Przestań- Szepnęła.
 -Ale taka prawda. Jakbyś była trochę starsza albo pan młodszy by było ooooostro- Wyszczeżyłam się- No obróć się i pokaż tyłeczek. Pan na pewno zgodzi się go ocenić nie?- Próbowałam ją odkręcić ale się nie dała. Zaraz cała nasza trójka wpadła w napad nieopanowanego śmiechu.
 -Peam starczy. Bo pan nam się zawstydził- Wtrącił już czerwony od rozbawienia Niall.
   Jeszcze chwile się brechtaliśmy po czym tak po prostu nas wyprosili i dodali, aby jak najszybciej nas zabrał. Na korytarzu wciąż nam było wesoło.
 -Dobra dobra, co przeskrobałyście, że znalazłyście się tu tak wcześnie rano?
 -Ja mam nagranie- Z boku odezwała się Sam siedząca na schodach z telefonem. Podeszła do chłopaka i włączyła mu filmik, który pokazywał przyczynę tego jak się znalazłyśmy w pokoju u opiekunów.
 -Jesteście pojebane- Podsumował.
 -Wiem- Spiorunowałyśmy się wzrokiem. Jak można tyle razy powtarzać że nie może po mnie powtarzać?!  Boże... jestem nami przerażona!
 -Dobra dobra. Spakujcie się, bo będziemy się też przenosili do innego hotelu, znaczy domku. Takiego dużego niedaleko plaży- Uśmiechną się szeroko.
 -CO?!!! Przestań powtarzać!- Krzyknęłyśmy i po chwili zrobiliśmy przytulasa. Nie mogąc się doczekać, że zamieszkamy w jeszcze lepszym miejscu i to bliżej plaży!- od razu jak najszybciej poszłyśmy się pakować.

**Z perspektywy Neave za godzinę**

  -YEA!!!!! - Pisnęłyśmy kiedy z walizkami wywlokłymy się z hotelu gdzie czekali chłopcy przy dwóch samochodach. Otworzyłyśmy usta z podziwu, ale zaraz je zamknęłyśmy
przypominając sobie, że są tak nadziani, że mogą kupić sobie takich 10 i będzie dobrze. Harry wziął moje torby, a Liam Peam. Wszystko władowali do bagażników.
 -A wy nie macie swoich?- Zapytałam.
 -Nasze są już na miejscu- Niall- Więc ja, Peam i Lou wsiadamy do Liama. Zayn, Neave jadą z Harrym- Przytaknęłyśmy. Choć nie byłam zadowolona z tego podziału chwilę drogi mogłam przetrwać z tymi dwoma.
 -Ej. Ja siadam z przodu- Zaprotestował mulat kiedy chciałam wsiąść na przednie siedzenie.
 -YYYYYYY.... nie? Byłam pierwsza i ja siadam?- Sprzeczaliśmy się o to jeszcze przez chwile i zadecydowaliśmy, że zagramy w papier, kamień nożyce- Do trzech- odezwałam się i

zaczęliśmy grać jednak przez pierwzę parę razy wypadło nam to samo. Ostatecznie jednak 1 rundę on wygrał, po dłuższym czasie ja i została ostatnia gra, która długo trwała.
 -Zayn, Neave! Wsiadać, bo jedziemy- krzykną po czym trąbną Liam, a po nim Harry.
 -Dobra inaczej to załatwimy- Wtrącił blondyn-Włazić!
 -Ał!- Syknęłam kiedy wepchał mnie na tył a za mną mojego przeciwnika z gry. Zanim zdążyliśmy wyjść i siąść na miejsce z przodu Styles zamkną samochód- To mnie nie powstrzyma! Nie będę z nim siedziała!- Wpadłam na pomysł przejścia między przednimi fotelami, ale kiedy Malik mnie przytrzymał przede mną zamknęła się szyba- Co to kurwa?!- Krzyknęłam.
 -Chyba jednak sobie tu posiedzimy, nie chce żadne nas wpuścić dobok siebie, bo się nas boi, więc przez całą drogę będziemy siedzieć razem. I masz buziaczki- Odezwał się, a ja spojrzałam na niego dziwnym wzrokiem- Przysłał smsa- odpowiedział na niezadane pytanie. Faktycznie w ręku trzymał telefon. Siadłam najbliżej okna i tym samym najdalej od niego i otworzyłam trochę szybę.
 -Ty nadal jesteś na mnie wściekła co nie?
 -Skąd wiedziałeś? Sam do tego doszedłeś czy ktoś ci powiedział?
 -Przestań. Ale za to pomogłem ci z ym... czekaj.... o z Joshem czyż nie? Twój ziom nie jest taki cwany na trzeźwo co?- Posłałam mu groźne spojrzenie. Domyślałam się co zrobił.
 -Nie musiałeś nic robić. I tak się nawalił, więc pewnie nic nie pamięta.
 -Być może.- Przez chwile zapanowała cisza jednak ją przerwałam.
 -Zawsze jesteś taki wybuchowy czy tylko czasami nie umiesz nad sobą panować? Bo nie wiem jak chłopaki z tobą wytrzymują.
 -Nie muszą mnie znosić. Jak wiem, że jestem rozdrażniony to zazwyczaj wychodzę- westchną.
 -Czyli nigdy ci się nie zdarzyło wybuchnąć przy nich? Albo na któregoś z nich?- Pokręcił głową.
 -To... czemu na mnie tak zrobiłeś?- Spojrzał się na mnie.
 -Miałem ciężki dzień i tak zareagowałem. Impulsywnie i wyżyłem się na tobie- westchną.
 -To następnym razem tak nie rób, albo ostrzegaj, albo cokolwiek, tylko oby się to nie powtórzyło- Lekko się uśmiechną.
 -Ty... wtedy zemdlałaś? Albo coś? Bo taka się wydawałaś- Wzruszyłam ramionami na tą odpowiedź, ale po chwili odpowiedziałam na pytanie.
 -Ta... Trochę się przestraszyłam, ale ani słowa nikomu, to przez to, że miałam prawie sine nadgarstki- Również wykrzywiłam usta w uśmiechu.
 -Czy teraz przyjmiesz przeprosiny?
 -Tak, ale odpowiesz mi na jeszcze jedno pytanie?- Skiną głową- Co się stało?
 -Że w sensie?
 -Że w sensie wtedy, dlaczego tak zareagowałeś.
 -Bo... trochę się pokłóciłem z Perrie, a potem z manadżerem i na koniec fajek mi zabrakło- Ciężko odetchną.
 -To jednak masz racje, że ciężki dzień. A tak poza tym mogłeś mnie zapytać czy nie mam, prawie zawsze mam jednego papierosa przy sobie.
 -A to ty w końcu palisz czy nie?
 -Ehh... różnie, rzuciłam, ale jak widzisz od czasu do czasu kiedy mam jakieś problemy lubię czasem zapalić... O co pokłóciłeś się z Perrie?- Zapytałam z czystej ciekawości.
 -O to, że wyjeżdżam. Wcześniej też planowaliśmy gdzieś się wybrać, ale plany nam się zmienił przez ciebie i nawet awanturę mi zrobiła, że jadę, bo ją z tobą zdradzę- zaśmiał się razem ze mną.
 -Ale zazdrośnica :D- Posłał mi zły wzrok- Sory, ale na pewno jest fajna a poza tym ładna, idealna dziewczyna, zazdroszczę- udałam, że wierze we własne słowa.
 -A ty masz w ogóle chłopaka?
 -Nie, nie szukam niczego jednostrzałowego, że ktoś mnie przeleci i koniec. Po prostu nie daje się łatwo :).
 -Czyli Harry ma szanse czy zaprzepaścić jego pewność, że uda mu się coś z tobą zrobić? He? Bo wiesz on się załamie, że dziewczyna mu odmówiła i nie lata za nim, zwłaszcza taka ładna jak ty- Mówił z wielkim bananem na twarzy.
 -Czy ty teraz się podlizujesz?...
 -Yyy.... nie? Ja po prostu dałem ci komplement.
 -ooo... to pewnie o to chodziło twojej dziewczynie!- Wybuchliśmy śmiechem- Jednak da się z tobą pogadać ;D
 -I z tobą ku mojemu zdziwieniu też.
   Zapadła znowu cisza. Wyglądałam przez okno podziwiając wysokie palmy i piękne miasto i w tle ocean. Chwilę potem drygnęłam pod wpływem dotyku rąk Zayna.
 -Na co patrzysz?- Zapytał.
 -Na wszystko co widać :) strasznie tu ładnie- Oparł o moje ramie swój podbródek patrząc razem ze mną na widoki.
 -Kiedyś pokaże ci widok z wieży eifla, wtedy chyba padniesz z zachwytu.
 -Trzymam cię za słowo ;).- Samochód się zatrzymał i podnieśliśmy się. Pod wpływem obrotu moje uta lekko dotknęły jego. Przez chwilę zastygliśmy twarzami obok siebie. Chciałam się odsunąć, ale nie mogłam. Część mówiła mi, że robię głupotę, a druga, że właśnie tego mi brakuje i żebym to zrobiła. Nagle szyba się zaczęła osuwać w dół  wróciliśmy jak najszybciej do rzeczywistości.
 -Zayn! Powiem Perrie!- Wrzasną loczek który najwidoczniej musiał zaobserwować sytuację. Speszyłam się i wysiadłam z samochodu stojąc przed dużym drewnianym domkiem.
 -Nie pozabijaliście się tam?- Niall.
 -Ta, zachowanie było nie uczciwe z zasadą zakle.. ał!.
 -Zamknij się- Warknęłam do niego- Żyjemy Niall, nie martw się- posłałam mu słodki uśmiech.
   Weszliśmy wszyscy do środka w biegu szukając najlepszych pokoi. Razem z Peam zajęłyśmy ten na drugim piętrze, było jeszcze poddasze. Obok mieszkał Liam z Danielle, która miała do nas jeszcze dziś dołączyć, a na przeciwko Louis i Hazza. Na pierwszym piętrze był Niall i Zayn. Jeden pokój został wolny na wszelki wypadek jakby ktoś strzelił focha. xD. Nasz był niewielki, ściany były w odcieniu naturalnego drewna, meble trochę jaśniejsze, a na łóżkach jasne pościele. Zasłony były czerwone zawieszone na dwóch dużych oknach nad łóżkami. Na stolikach nocnych były dwie lampki, a na komodzie stał bukiecik z kwiatków polnych. Była też jedna ogromna szafa stojąca w rogu, w której złożyłyśmy nasze ubrania. Przy drzwiach było też lustro odbijające jedno okno, te moje. Cały pokój był przytulny i miły. Po rozpakowaniu i obejrzeniu wszystkiego wyszłyśmy z niego i zeszłyśmy na dół na parter. Był tam salon z telewizorem i stolikiem do kawy, jadalnia mieszcząca akurat naszą liczbę osób oraz kuchnia. Łazienka jedna była tu, a druga piętro wyżej. Ogólnie mówiąc domek był ładny i kolorowy. Na zewnątrz był taras i kawałek podwórka ogrodzonego niskim płotem za którym w oddali było widać już plażę i wodę. Coś przeczuwam, że będziemy na niej bardzo często ;D.
 -Ludzie to co dziś robimy?!- Wydarł się Louis tak byśmy wszyscy go usłyszeli.
 -Na plażeeee!!!!!! - Harry
 -NIE! Ja dziś chce filmy! Dawno nie zrobiliśmy sobie żadnego maratonu! - Liam.
 -To to i to!- Podsumowała Peam.
 -A więc na plażeee!!!!!- Kiedyś ogłuchnę przez tego wyrośniętego bachora.



_________________________________________________
No więc dziś trochę dłuższy :D Więcej sytuacji, ta u opiekónów xD przed i w samochodzie ( ach ten zayn, żadna mu się nie oprze :P <3) i opisałam wam trochę domek :D. W następnym będzie zabawa na plaży. I może cośśś jeszcze...? kto wie , a może w następnym coś wymyśle?

Dobra a teraz taka sprawa. Bo zaplanowałam na początku, że te wakacje szybko zlecą i potem polecą do Londynu robić kariere jako początkujące modelki, ale chce was się zapytać czy chcecie tak, czy aby wszystko rozgrywało się podczas dwóch miesięcy na Hawajach? :D

7 KOMENTARZY= NOWY ROZDZIAŁ !!! :*********

7 komentarzy:

  1. Jak chcesz .... Ale liczę na coś co mnie zwali z krzesła :* Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem na pewno coś fajnego wymyślisz.
    Strasznie podobał mi się ten rozdział i ten moment z Zayn'em .
    Czekam na nexta .Xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział , i dobrze że długi . jak przeczytałam " Harry wziął moje torby, a Liam Peam. " myślałam , że Liam wziął na ręce Peam xd dopiero potem ogarnęłam ;3 co do twojego pytania nie chcę by wszystko rozgrywało się na Hawajach , będzie za dużo akcji w małym czasie xd ale to tylko moje zdanie . zrób jak chcesz . ^^ Chyba nie wytrzymam czasu oczekiwania na następny rozdział . pokochałam ten blog . :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecież możesz pogodzić obydwie sprawy. ;d niech te wkacje spedza na Hawajach, a pozniej rozpoczna szkołę w Londynie i będą modelkami. ;d Chyba,że nie chcesz takiego długiego opowiadania. ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. ŚWIEETNY ;>
    Chce już następny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. pojawił się nowy rozdział z perspektywy Loli na http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/ zachęcam do czytania i komentowania. akcja opowiadania zaczyna nabierać szybkiego tempa i decyzje, które jeszcze niedawno podejmowali bohaterzy zaczynają nagle ulegać zmianom. ♥

    OdpowiedzUsuń