środa, 21 listopada 2012

Rozdział 7

    Wstałam dziś bez żadnych niespodzianek rano. Zjadłam śniadanie i wróciłam do pokoju, w którym miałam torbę. Ze względu na brak czystych ciuchów chodzę w koszulce Nialla. Trochę przyduża ale oj tam. Zaczęłam zbierać swoje rzeczy i pakować je.
 -Co robisz?- Lou wszedł do pokoju.
 -A nie widać- odparłam z uśmiechem- pakuje się. Właściwie to właśnie skończyłam, duże tego nie było.
 -A to... ok. My wszyscy zaraz wychodzimy, ale niedługo przyjedziemy. Tylko do jakiegoś radia wywiadu udzielić i wracamy. O której masz samolot?
 -O 18:00- posłał mi lekki uśmiech i wyszedł. Westchnęłam cicho i zaraz doszłam do wszystkich siedzących przed telewizorem. Ta... mecz, tak fascynująca gra że aż nie. Usiadłam między Liamem a Zaynem i siedziałam cicho puki się nie odezwali, że już wychodzą. Szybko się naszykowali i opuścili apartament. Z nudów postanowiłam zadzwonić do Thomasa. Wybrałam numer ze swojej komórki i czekałam aż głos odezwie się po drugiej stronie.
 -Halo?
 -Hej Thomas :) co tam u ciebie?
 -A dobrze nie narzekam a u ciebie?
 -A raczej też nie mogę. Wsiadłam w samolot, poleciałam do Nowego Yorku, spotkała brata z zespołem u których teraz mieszkam i dziś lecę na Hawaje. Nic takiego fascynującego.
 -Nie wcale. Bym zapytał się jak to zrobiłaś, ale chyba nie chce tego słuchać. Więc co robisz?
 -Siedzę i się nudzę, bo chłopaki pojechali na coś tam i jestem sama, a ty?
 -Martwię się, że mieszkasz sama z piątką chłopaków i że Cię któryś zgwałci.
 -Widzę że masz ciekawe przemyślenia- zaśmiałam się.
 -Ja zawsze mam ciekawe przemyślenia.
 -Tak tak. Oprócz kiedy nie myślisz o życiu seksualnym mrówek.
 -Tak?! To ty się mnie tyle razy pytałaś jak osioł zapłodnił smoczyce! I nad tym rozmyślałaś!
 -To było dawno!
 -Tak! Całe dwa miesiące temu!
 -Trudno! Ale sam zobacz, że jak osioł jest taki mały, a ona taka ogromna to jak oni TO zrobili? Przecież to musiało być dziwne prawda? Osioł prędzej cały by się zmieścił w dupie smoczycy!
 -No masz racje... hmmm...A jak mrówki są takie małe. I chodzą na sześciu nóżkach to też to musi wyglądać dziwnie.
 -Może tak. Wiesz co jeszcze stwierdziłam?... Że nie tylko smoczyca i osioł nie mogliby zrobić ekhem bo on jest mały a ona duża... A mniej prawdopodobne by było gdyby on był duży bo by miał dużego, a ona była by malutka to też miałaby małą nie?
 -No. Najlepiej jak i płeć męska i żeńska będzie mniej więcej takich samych rozmiarów.
 -Też tak sądzę. I myślę, że mamy dziwne tematy.
 -Już ci to mówiłem. Co robisz?
 -Oglądam telewizor, ale nawet się na niego nie patrze xD bo jestem zajęta rozmową, a ty?
 -Siedzę i myślę.
 -O... Ty myślisz? A co zasługiwało na taki zaszczyt bycia w twojej zacnej głowie.
 -Osią, Smoczyca i mrówki- Wybuchłam śmiechem tak samo jak on.

   Właściwie to nasza rozmowa była o wszystkim i o niczym i zakończyła się dopiero po jakiejś godzinie. Chłopaków jeszcze nie było,  ale po niedługim czasie usłyszałam pukanie do drzwi. Przecież to ich apartament czemu pukają? Dziwne. Otworzyłam drzwi. Przed oczami ukazała mi się jasnowłosa dziewczyna. Miała widoczny makijaż i była modnie ubrana.
 -Cześć... jestem Perrie. Przyszłam do Zayna jest może?
 -Nie nie ma... Ale niedługo wróci razem z chłopakami. Wejdziesz?- Przytaknęła skinieniem głowy. Wpuściłam ją i razem usiadłyśmy na kanapie w salonie.
    -A ty jesteś....
 -Neave. Jestem siostrą Nialla.
 -Yhm- Zapadła między nami niezręczna cisza, bo żadna nie wiedziała co powiedzieć, ale po chwili do apartamentu zawitało one direction.
   Na początku jak weszli stanęli ze zdziwionymi minami, ale potem kiedy zobaczyli jej twarz rozpromienieli i wszyscy się uśmiechnęli. 
 -Zayn...- Wypowiedziała cicho po czym wtuliła się w chłopaka, a on jak najmocniej ją objął. Nie wiem o co chodzi, ale oni chyba się na prawdę kochają bo jeszcze nigdy nie widziałam tak rozczulającej sytuacji na żywo. lekko się uśmiechnęłam na ten widok, ale się nie ruszałam z kanapy i tak jak reszta obserwowałam ich chwilę.
 -Koniec tych czułości! My też się dawno nie widzieliśmy i jakoś nas nie przytulasz!- Oburzył się Harry. Dziewczyna oderwała się od swojego chłopaka i zaraz przytuliła zrzędę. Ten ją lekko uniósł i obrócił. To może dziwne, ale to wygląda jakby zdradzała Zayna. Potem już tylko przelotnie się przywitała z resztą i razem z Malikiem poszli do jego pokoju.
Godziny mijały i nie chciałam myśleć o tym, że zaraz się pożegnam i wylecę. Ej?! A co się stało z Jasonem? Całkiem o nim zapomniałam. Ale miał kasę więc poradził sobie. Weszłam do kuchni, gdzie wszyscy siedzieli na krzesłach czekają na tosty oprócz naszej kochanej pary zakochanych. Zanim jeszcze się do nich dosiadłam skoczyłam do łazienki, ale kiedy już wróciłam nikogo nie brakowało. I nie zostało żadnego wolnego miejsca przy stole, bo przecież jest 6 miejsc. A skoro siedzi ta Perrie to ja może posiedzę sobie w pokoju. Zawróciłam się. Smutno mi się zrobiło, że o mnie zapomnieli i zaczęli jeść beze mnie no ale ok. Spojrzałam na zegarek w telefonie. 16:10. Na lotnisku powinnam być wcześniej. To jeszcze poczekam z 10 minut i idę.
   Słysze śmiechy i żałuję, że ona w ogóle tu przyszła. Znaczy nie mam jej za złe, tylko tak jakoś. Jestem chyba zazdrosna o moje wczorajsze miejsce przy stole. Westchnęłam i wzięłam swoją torbę na ramię i bluzę w rękę.
 -Niall!- Zawołałam kiedy stałam przy drzwiach.
 -CO?!
 -CHODŹ!
 -PO CO!?
 -ZASTANÓW SIĘ!- Chyba nie myliłam się, że zapomnieli, ale żeby brat zapomniał że już jadę? Super, czuję się w ty w domu tak ważna że aż nie.
 -NO MÓW! JEM, TERAZ NIE CHCE MI SIĘ!
 -TO SOBIE JEDZ DALEJ!- Wyszłam trzaskając drzwiami. Zamówiłam taksówkę i pojechałam na lotnisko.
   Całą swoją kasę wydałam na bilet po czym poszłam do samolotu. Rozejrzałam się po wolnych fotelach. Na jednym zauważyłam już znajomą mi twarz chłopaka. Zawołał mnie gestem ręki.
 -Widzę, że dałaś sobie rade beze mnie- Posłał mi wielki uśmiech.
 -To samo mogłabym powiedzieć o tobie- Siadłam obok. Zapięłam tym razem pasy i wystartowaliśmy.
___________________________________________________________
kolejny rozdział :) jestem z niego nawet zadowolona ;D a wy co myślicie? Komentujcie <3

4 komentarze:

  1. Hmmm...Fajnie.
    Jednego nie zaczaiłam. Chodziło o osła i smoczyce ze Shreka?
    Jeśli tak to źle napisałaś. Nie Osią tylko Osioł :D
    Skomentowałam twojego poprzedniego bloga...:D
    Czekam na następny ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak chodziło o osła i smoczyce ze shreka :) i sory za ten błąd xD wiedziałam że coś mi nie pasuje xD Wybaczcie mi ci co czytali ten błąd gdyż pisałam to wczoraj wieczorem no i już słabo kontaktowałam xD i dzięki z za kom do drugiego bloga :*

      Usuń
  2. Super rozdział ;D Bardzo ci się udał , końcówka najlepsza! ;D

    zapraszam do mnie :
    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, dziewczyno.Jak Ty chaotycznie piszesz. Mogłabyś się poprawić póki nie jest tragicznie.

    OdpowiedzUsuń