sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 1

Rozdział 1

   -Rusz tyłek! Spóźnisz się do szkoły!
 -Yhm- Mruknęłam pod nosem i przewróciłam się na drugi bok.
 -Ale już!- Zciągnęła ze mnie kołdrę co spowodowało napływ zimna. Od razu chwyciłam za róg prześcieradła i stworzyłam "naleśnika". Stanowczo odmówiłam wstania. Wtem poczułam zimne dłonie ciągnące mnie za nogi..... jeb na podłogę.
 -Ała...- Jęknęłam.
 -Masz 10 min i widzę cie na dole- Wyszła z pokoju, a ja wydałam bliżej nie określony dźwięk/ krzyk.
   Wyplątałam się z materiału i chwiejnie stanęłam gołymi stopami na panelach. Strasznie się gramoliłam co wywoływało napady szału i zniecierpliwienia u mamy. Peam pewnie już dawno była na dole... no tak, to nasz poranny ptaszek, to jedna z wielu rzeczy, która nas różni. Oczywiście w cechach, bo patrząc na wygląd... to ludzie zgadują która jest która, a mama pamięta jedną różnice. Ja mam zielone, a siostra niebieskie oczy.
 -Nareszcie!- Wrzasnęła rodzicielka biegająca po domu, kiedy zeszłam na dół. Usiadłam przy stole obok Peam i wzięłam jedną z przygotowanych kanapek. Zjadłyśmy w ciszy po czym zabrałyśmy swoje torby i obie równym krokiem wyszłyśmy z domu. Skierowałyśmy się w stronę naszego liceum. Jesteśmy w drugiej klasie i mamy po 17 lat. W szkole idzie nam różnie zależy jaki przedmiot, kochana siostrzyczka jest takim mózgiem, że rozumie matme fizyke itp... ja wole w-f i wszystko co z nim związane, czy bieganie, czy też taniec, wszystko jedno. Lubie mieć dobrą formę ;).
     ***

   Po apelu wszyscy uczniowie skierowali się do swoich sal z wychowawcami, który rozdał nam świadectwa.
 -Pokaż swoje- szepnął mój "Klon" (Tak ją nazywałam z tego powodu, że jest ode mnie młodsza o całe 3 minuty). Wymieniłyśmy się papierkami. Szybko zerknęłam na jej wyniki. Miała czerwony pasek. Wow. Ja mam wywalczone 4.00. Ale też dobrze, bo nasza klasa... jakby to powiedzieć... to same pustaki- Całkiem dobrze- odezwała się
 -Ale ty lepiej- posłałam jej uśmiech i odzyskałam swoje osiągnięcia wypisane na kartce papieru.
   Wychowawczyni nie mówiła długo, jak zwykle, że mamy uważać w te wakacje na bezpieczeństwo i życzyła nam udanego i dobrego wypoczynku. Szczęśliwe wybiegłyśmy na korytarz i jak
najszybciej udałyśmy się do domu. Rodzice mieli dla nas jakąś niespodziankę... Czasami boje się ich pomysłów, ale mam nadzieję, że będzie to  super!
________________________________________________
Siemanko :D Oto pierwszy rozdział, wiem, że króciutki, ale to taki wstęp do późniejszych. Opinie pozostawiam wam :* Komentujcie <3

                                    Neave:



Peam:



1 komentarz:

  1. Fajnie .. czekam na wzmiankę o 1D , już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń