niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 29

   **Z perspektywy Neave**


    -Thomas!- Wpadłam w ramiona chłopaka- Nawet nie wiesz jak tęskniłam- wtuliłam się jak najmocniej mogłam.
 -Wiem. I nie ukrywam, że mi ciebie troszeczkę też- zaśmiał się- Idziemy? Nie możemy stać na środku lotniska, bo nas wygonią.
 -No wiesz co?! Ja tu się przytulam i wyznaję swe uczucia a ty, że nas wywalą?! Jesteś bezczelny!- Wybuchliśmy śmiechem.
 -Skoro mowa o uczuciach... co tam?
 -Opowiem ci potem, idziemy- złapałam go za rękę, a on wziął moją walizkę. Wyszliśmy na zewnątrz- To gdzie masz samochód? Czy taksówką jedziemy?
 -Tam- Wskazał czarny samochód.
 -Wow... chyba zarobiłęś ostatnimi czasy, mieszkanie, studia, samochód. Szalejesz!
 -Wieeem- Wsiadłam i zapięłam pas. Pachniało świeżością i męskimi perfumami. Tom wsadził mój bagaż bagażnika :D i zasiadł za kierownicą po czym ruszył z parkingu i włączył się w ruch drogowy- Więc co tam u ciebie?
 -Nic takiego, tak jak zawsze, da się przeżyć- uśmiechnęłam się.
 -Więc mam ci uwierzyć że przyleciałaś do Lonynu od tak, wracając z Hawaii w zamiarze schowania się u mnie w domu. I to jeszcze nie ostrzegłaś, nie wierzę że nic się nie stało.
 -Po pierwsze: dzwoniłam do ciebie, ale nie odbierałeś. Po drugie: Jeśli chce ci się słuchać o moich przeżycieach i traumach, jak się wymykałam z domu, nawalałam się, kąpałam naga w oceanie, roznosiłam cały dom wrzaskami, straciłąm dziewictwo, zostałam zgwałcona, jak siedziałam na policji i w hotelu, w którym się kryłąm przed wszystkimi, brałam prochy i uciekałam przez kilka dni przed rodzeństwem, to możemy pogadać ze szczegółami- Samochód nagle się zatrzymał- Co robisz?! Jedź bo trąbiął, zatrzymujesz inne pojazdy. Wciśnij ten pedał bo sama to zrobie!- Zaraz też maszyna znowu jechała a chłopak nic się nie odzywał. Zatrzymał się przed zielonym blokiem.
 -Nie chce nic mówić... ani komentować... ale, czy ty teraz nie powinnaś rozpaczać? Znaczy jeżeli... kurde, co ty w ogóle tam robiłaś? Jesteś normalna? Z kim TO zrobiłaś znając się nie dłużej niż wakacje?
 -Wiesz... rozumiem że jesteśmy przyjaciółmi i to takimi best i forever, ale chyba mogę zachwać w tajemnicy moje życie seksualne, tak?
 -yyy.... pytam z czystej ciekawości, bo jak zajdziesz w ciążę to chcę wiedzieć z kim, i od razu mówię, że to ja chcę być chrzestnym. Będzie miało na pewno fajnego wujka.
 -O czym ty pierdolisz... jakie dziecko... już ci całkiem na mózg padło.
 -Oj nie denerwuj sie, żartuje.- Pstrykną mnie w nos i wysiadł. Westchnęłam i również wyszłam na powietrze- Chodź- poprowadził mnie do jednej z klatek i po schodach weszliśmy na ostatnie piętro. Jakby nie mógł wziąć mieszkania na parterze! Gdy tylko otworzył drzwi weszłam do środka i rozejrzałam się. Nie wielki, ale bardzo przytulny i nowoczesny.
 -Ładnie tu masz- stwierdziłam zasiadając w salonie na beżowej kanapie przed telewizorem.
 -Dzięki.- Dosiadł się- A wiec... opowiadaj o wszystkim nawet jeśli będę musiał słuchać o twoim życiu seksualnym. Nie wstydź się i wal prosto z mostu- uśmiechnął się zachęcająco. Przewróciłam oczami a twarz wykrzywiłam w grymas i zaczęłam swoją opowieść o całych wakacjach na hawajach. Zakażdym razem kiedy mówiłam o Zaynie czułam taką ulgę, ale nie spowodowaną wygadaniem się do Thomasa, lecz tym, że wybaczyłam mu i o dziwo podziękowałam. Nawet tęsknie za nim, ale z własnej woli nie wróciła bym tam gdzie on jest. Nie zauważyłam, że kiedy wspomniałam o naszej wspólnej nocy spłynęła mi jedna samotna łza. Szatyn z otwartymi ustami wsłuchiwał się w każde moje słowo. Kiedy skończyłam zapadła cisza.
 -Przykro mi- odezwał się i mnie pocieszająco objął ramieniem.
 -A mnie nie. Ale mogło się to lepiej skończyć.


    Włączyłam telewizor i oglądałam programy muzyczne co raz przeskakując na inny. Tom robił w kuchni jakieś kanapki pomimo, że nie chciałam. Może byłam trochę głodna, ale źle się czułam tak jakby wykorzystując go i siedząc na głowie. Kiedy do mnie dołączył podał mi herbatę, a na stoliku postawił talerz z kilkoma kromkami chleba, z których wzięłam tylko jedną.
 -Widzisz ich? Debile za którymi tęsknie- wskazałam Thomasowi teledysk 1D- Live while were young.
 -To program gdzie będą ich wszystkie teledyski. Chcesz to oglądać?- westchnęłam.
 -Chce- zaraz zobaczyłam tytuł "Little Things" Kiedy tego słuchałam nie mogłam odderwać wzroku. Utonęłam po prostu. Ocknęłam się dopiero gdy głosy i melodia ucichła. Zamrugałam powiekami i na ekranie pojawiła się prezenterka.
 -"Z ostatniej chwili o naszych ulubionych gwiazdach. Prawie całe wakacje One Direction spędzili na Hawajach wraz ze swoimi dziewczynami oraz siostrami Nialla Horana- Neave i Peam. Doniosło się, że były pewne problemy. Nie jest to na 100% potwierdzone, ale ludzie mówią, że jedna z dziewczyn się bardzo buntowała i uciekała. Widziano ją na imprezach i po nocach w mieście, w dodatku samą. Przypuszcza się, że mogło między blondynką coś zaiskrzyć z jednym z członków boysbendu, a jako jedyny do wzięcia dla dziewczyn był Harry Styles i to właśnie z nim mógł być przypuszczany romans! Tylko jest jeszcze jedna najciekawsza z tego wszystkiego niewyjaśniona sprawa, a mianowicie, która z dziewczyn tak postępowała. Są one identyczne co widać było na ich wspólnych zdjęciach i nie potrafiono odróżnić z daleka czy była to Peam... czy Neave. Chłopaki oraz dziewczyny opuścili swoje miejsce pobytu z czego wynikają dzisiejsze zdjęcia na lotnisku. Najpierw wyleciał Niall z jedną siostrą do Irlandii, potem reszta oprócz drugiej blondynki do Londynu. Co się stało z nastolatką? Nikt tego nie wie, ale pracownik na lotnisku stwierdził, że taka sama blondynka wyleciała wcześniej, a za nią wybiegło rodzeństwo, przyjaciele i -co dziwne- policja! Która nic nie chciała zdradzić. Na razie nie mamy zdjęć naszych gwiazd z dzisiejszego dnia, ale fani już czekają na lotnisku w Londynie na przybycie 4/5 chłopców z One Direction. Więcej informacji już jutro o tej samej godzinie w..."- wyłączyłam telewizor i głęboko oddychałam by się uspokoić.
 -No... To teraz co? A i chyba pominęłaś fakt o tej policji na lotnisku- Stwierdził Tom.
 -Bo to mało istotne. Zmieńmy temat, mówiłeś przez telefon, że masz dla mnie jakąś propozycję... więc słucham.
 -Pracuję jako projektant w dobrej firmie i...
 -TY?! PROJEKTANT? Dobre... nie wiedziałam, że umiesz projektować drogie ciuchy dla wieszaków na wybiegach- skrzywiłam się rozbawiona.
 -Nie śmiej się, bo mam za to niezłe zarobki. Ciężko pracowałem na tą posadę i przy okazji przepraszam, że nic ci nie powiedziałem bo od długiego czasu to planowałem, ale w każdym razie. Chcę żebyś ty i ... znaczy... em, bo szukają modelek, więc pomyślałem, że...
 -Że ja zgodzę się być modelką? Chodzić po wybiegu w ogromnych obcasach i jeść dziennie po listku sałaty? Po moim trupie.
 -Bez przesady, masz wagę idealną na taką pracę, bo wszystko sprawdzałem i mógłbym ci załatwić wszystko- rozważałam jego słowa kilka sekund, bo nie miałam pojęcia co odpowiedzieć, jednak na odpowiedź czekał, więc musiałam mu powiedzieć to myślę o tym wszystkim.
 -Nie wiem czy dałabym radę. Bym musiała tu zamieszkać, poza tym, nie jestem jeszcze pełnoletnia i bym musiała pogadać z rodzicami i jeszcze Peam...
 -Ją też pferta nie ominie. Jest jak druga ty i na odwrót! Przemyśl to, moglibyśmy być sąsiadami i zarabiać mnustwo kasy. A potem przeprowadzić się do wspaniałych apartamentów i chodzić na najlepsze imprezy w mieście! Życie idealne!
 -No nie wiem czy to dobry pomysł. Znaczy kiedyś marzyłam o modelingu, ale nie kręci mnie to za bardzo, ale Peam by ci skoczyła w ramiona jak sprężyna.
 -Ok, rozumiem, zastanów się, pogadaj z rodzicami i co tam jeszcze chcesz.
 -Strzelam, że raczej moja odpowiedź będzie brzmiała "nie" ale nie chcę ci robić nadziei.
 -Ale jak zmienisz zdanie cały czas możesz w to wejść.
 -Dzięki- uśmiechnęłam się.



         **Noc**

   Usłyszałam głośnie pukanie. Zerknęłam na godzinę. DRUGA W NOCY?!  Spałam dziś w salonie na rozłożonej kanapie, bo zasnęłam przed telewizją. Zajrzałam do sypialni do Thomasa, ale spał. A muzyke z jego słuchawek nawet tu słyszałam. Na palcach podeszłam do drzwi i wyjrzałam kto stoi po drugiej stronie. Sparaliżowana nie wiedziałam czy otworzyć czy udawać, że nikogo nie ma, ale jak on mógł się dowiedzieć gdzie jestem? Wzięłam głęboki oddech i postanowiłam otworzyć. Przede mną stał wysoki czarnowłosy chłopak z ciemnymi oczami i lekkim zarostem. Wpatrywał się we mnie co sprawiło, że się zestresowałam.
 -Czyli jednak mieli rację, że cie tu znajdę- odezwał się i blado uśmiechną.
 -Kto miał rację? Skąd wiedziałeś gdzie jestem i czego chcesz?
 -Ja nic. Jestem tu na prośbę Peam, zadzwoniła do mnie i kazała iść pod ten adres i cie szukać. Właściwie to kazała Liamowi, ale nocował u Danielle i poprosił Lou, ale on nie odbierał, Harry zostawił telefon w Honolulu, więc zostałem ja- Wyszłam na wycieraczkę cicho zamykając za sobą drzwi.
 -Powiedz jej, że za pare dni wrócę, chcę odpocząć ale ty mi na to nie pozwalasz.
 -Oni tu lecą, bo nie chcieli martwić twoich rodziców i nie mieli gdzie zanocować.
 -A nie mogli jakoś tak bardziej w dzień?
 -Tam jest chyba inna godzina, ale mniejsza. Z kim mieszkasz?
 -Z przyjacielem.
 -Z przyjacielem?- Podniósł brwi.
 -Coś ci nie pasuje?- warknęłam.
 -Dobra, dobra nie unoś się bo wszystkich mieszkańców pobudzimy.
 -Idź stąd- nakazałam bez zastanowienia.
 -Moim zadaniem jest cię zabrać do siebie lub podrzucić do Lou albo Harry'ego.
 -Jutro, idź stąd!- wzruszył ramionami.
 -A jak cię ładnie poproszę?- przybliżył się do mnie o krok stając twarzą w twarz.
 -To cię strzelę w łeb. Wynocha- wskazałam schody. Zanim się zorientowałam mustną mój policzek i odszedł. Słyszałam jeszcze odbijające się kroki przez klatkę i zamkniecie

drzwi. Otępiała wróciłam do środka i położyłam się. Ale nie zasnęłam tej nocy, do rana myślałam nad wszystkim co mi naszło na myśl.

_______________________________
Obiecałam dziś rozdział :) wiem, ze późno ale dotrzymuję obietnicy :* Pisany na szybko i mam nadzieję że skomentujecie! Przepraszam za błędy! Nie miałam czasu na sprawdzenie! :(









9 komentarzy:

  1. Jeeeeej!! <3 DJ Malik jest romantycznyyyyy ;D hahah, nie. No co do rozdziału, to jest genialny, a Neave najwidoczniej nie zazna spokoju :d i dobrze, bo ona ma być z Malikiem <3
    wpadniesz?
    hospitalforother.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział po prostu FENOMENALNY, FANTASTYCZNY, PRZECUDOWNY, MEGA ŚWIETNY, NIESAMOWITY, NIEZIEMSKI, GENIALNY, WSPANIAŁY, ZAJEBISTY.!!!!!! I zabrakło mi słów, żeby opisać swój zachwyt!
    Czekam na następny rozdział i życzę Ci weny.!!! *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak wyżej też mam nadziej, że Nev będzie z Malikiem ^^
    Rozdział jest świetny i cieszę się, że dziś dodałaś :)
    życzę ci oczywiście weny na następny rozdział i czekam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co tam błędy , ważna treść <3 a ja kibicuję Malikowi i Nev , wiem , że ty pewnie masz już dobrze zaplanowane wszystko i to będzie genialne , jak to u ciebie .
    tradycyjnie czekam na następny rozdział i życzę większej ilości czytelników ;]]

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja różnie się od reszty czytelniczek, bo chyba nie chciałabym ,by Nev i Zayn byli razem.. ; ) Rozdział spoko. ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulujemy.! Nominowałyśmy Cię do Liebster Award. Więcej informacj u nas---> http://as-much-as-i-love-you.blogspot.com/2013/01/liebster-award_28.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuuper ! Pliss dodaj jeszcze dziś nowy rozdział ! <3 Kocham ten blog !Aha ... a Neave musi być z Malikiem ! Oni są cudowni ! <3 Kocham :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział <33
    Jak ja kocham Twojego bloga ;)
    Masz wielki talent .. Czekam na nn ;*
    + Przepraszam, że tak krótko, ale się śpieszę, wybacz <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń